Gospodarka rybacka w śródlądowych wodach płynących w 2010 roku. Cz. 2. Zarybienia
Maciej Mickiewicz, Arkadiusz Wołos, Hanna Draszkiewicz-Mioduszewska
Zakład Bioekonomiki Rybactwa, Instytut Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie
Druga część opracowania realizowanego w ramach Programu Badań Statystycznych Statystyki Publicznej 2010 w całości jest poświęcona zarybieniom przeprowadzonym przez uprawnionych do rybactwa w obwodach rybackich w Polsce w 2010 roku. Cel badań i ich założenia metodyczne zostały przedstawione w części 1, opublikowanej numerze 1/2012 Komunikatów Rybackich, w której ten sam zespół autorów omówił podstawowe dane o uprawnionych do rybactwa, obwodach rybackich, odłowach ryb narzędziami rybackimi oraz zatrudnieniu.
Poniżej przedstawioną analizę gospodarki zarybieniowej prowadzonej w roku 2010 w publicznych śródlądowych wodach powierzchniowych płynących oparto na danych zawartych w kwestionariuszach RRW-23, które otrzymano od 354 podmiotów gospodarczych użytkujących rybacko obwody rybackie ustanowione na jeziorach, rzekach i zbiornikach zaporowych o łącznej powierzchni 386525,2919 ha.
Analizowane podmioty prowadzące gospodarkę rybacką w 2010 roku wprowadziły do publicznych śródlądowych wód powierzchniowych płynących łącznie 27 gatunków ryb (tab. 1).
Największy odsetek podmiotów (tab. 1) zarybiał gatunkami cennymi ekologicznie (gatunki drapieżne, karpiowate reofilne, karpiowate litoralowe, koregonidy), ekonomicznie (węgorz, sandacz, sielawa, szczupak, lin) i społecznie (w tym wypadku gatunkami cennymi z wędkarskiego punktu widzenia – np. szczupak, sandacz, karp, sum, lin). Materiał zarybieniowy części z tych gatunków jest stosunkowo niedrogi i łatwy do pozyskania (np. szczupak, karp, lin, karaś, sielawa), części zaś osiąga wysokie ceny i jest trudny do wyhodowania lub trudno ze względu na cenę jest go zakupić (np. węgorz, sandacz, sieja). Pierwszymi dziesięcioma gatunkami zarybiło od ponad 75% (szczupak) do blisko 16% (sieja) analizowanych podmiotów. Warto też wspomnieć, iż pierwszych dziesięć gatunków, są to dokładnie te same gatunki, co w pierwszej dziesiątce w latach 2006, 2007, 2008 i 2009, zmieniła się nieco jedynie ich kolejność, np. w porównaniu z rokiem 2009 zamieniły się miejscami sandacz i karp).
W dalszej kolejności pod względem odsetka zarybiających gospodarstw (tab. 1) znalazły się gatunki, których materiał zarybieniowy jest relatywnie drogi i trudny do pozyskania, głównie ze względu na trudności w jego wyhodowaniu (pstrąg potokowy, lipień, kleń, boleń, świnka, brzana, certa, łosoś, troć wędrowna), oraz gatunki, którymi zarybianie często jest problematyczne z ekologicznego punktu widzenia oraz pod względem racjonalności ekonomiczno-gospodarczej przeprowadzania tego zabiegu (głównie leszcz, w znacznie mniejszym stopniu płoć, amur i tołpyga). Pozytywnie ocenić należy spory odsetek gospodarstw zarybiających okoniem i miętusem (drapieżniki), a także wspomnieć trzeba o dwóch bardzo rzadko występujących w wodach polskich gatunkach – troci jeziorowej i głowacicy.