Czy grozi nam regres w sprzedaży karpia w Polsce?
Andrzej Lirski
Instytut Rybactwa Śródlądowego im. St. Sakowicza w Olsztynie
Specyfika zbytu karpia powoduje, że o sukcesie finansowym większości hodowców decyduje głównie newralgiczna dla tego gatunku sprzedaż grudniowa. W 2018 roku duże perturbacje występujące w trakcie sprzedaży świątecznej spowodowały, że w gospodarstwach stawowych pozostało rekordowo dużo niesprzedanego karpia, natomiast uzyskana średnia cena zbytu była niższa niż w poprzednim sezonie. Jednym z efektów słabej sprzedaży było zakłócenie planowanych obsad stawów towarowych w wielu obiektach. W 2019 roku znaczące powierzchni stawów towarowych zamiast kroczkiem bądź ciężkim narybkiem obsadzone zostały niesprzedanym karpiem handlowym. W efekcie przyniosło to w kilku regionach kraju nadwyżkę podaży materiału obsadowego nad popytem. Zgłaszaną w trakcie tegorocznych już spotkań branżowych wyjątkowo słabą sprzedaż karpia do konsumpcji w 2019 roku potwierdzają liczne oferty zbytu, także w okresie letnim. Informacje na temat poziomu uzyskiwanych aktualnie hurtowych cen zbytu nie napawają optymizmem. Opisywane symptomy pogarszającej się sytuacji na rynku karpia powinny być wnikliwie przeanalizowane przez hodowców i organizacje rybackie. Problemy rynkowe nie powinny być traktowane przez branżę jako tradycyjne, cyklicznie występujące w poprzednich latach perturbacje, ale jako symptom pogłębiających się z roku na roku zmian tego rynku.
W artykule przedstawiono nieostateczne jeszcze dane na temat produkcji i sprzedaży karpia uzyskane w ramach badań statystycznych prowadzonych przez IRS, przy zastosowaniu kwestionariusza RRW-22.