Czystość mikrobiologiczna pasz dla ryb - czy istotny problem dla hodowców?
Joanna Nowosad1,2, Martyna Arciuch-Rutkowska1,3, Marcin Wróbel1,4,
Krzysztof Waśkiewicz1,4, Andrzej Kapusta2, Dariusz Kucharczyk1
1Dział Badawczo-Rozwojowy, ChemProf Olsztyn
2Zakład Ichtiologii, Hydrobiologii i Ekologii Wód, Instytut Rybactwa Śródlądowego im. Stanisława Sakowicza – PIB
3Katedra Ichtiologii i Akwakultury, Wydział Bioinżynierii Zwierząt, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie
4Katedra Anatomii Patologicznej, Wydział Medycyny Weterynaryjnej, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie
Wzrost liczby ludności na świecie wpłynął na rozwój sektora produkcji żywności, a tym samym przyczynił się do rozwoju rolnictwa, zwłaszcza do dynamicznego rozwoju akwakultury (FAO 2021). Rosnące zainteresowanie konsumentów rybami, wynika z faktu, iż są one cennym źródłem łatwo przyswajalnego białka, ale także kwasów tłuszczowych, w szczególności z grupy omega. Wciąż poszukuje się nowych rozwiązań, które w hodowli ryb i organizmów wodnych podniosłyby wskaźniki hodowlane z zachowaniem rentowności dla hodowców ryb. Hodowcy zaczęli poszukiwać nowych rozwiązań intensyfikacji produkcji, które pozwoliłyby na zwiększenie całkowitej hodowlanej biomasy na jednostkę powierzchni lub objętości wody (Stejskal i in. 2021, Abdel-Latif i in. 2023). Jednak nieodzownym kosztem opłacalności produkcji akwakulturowej jest nadal pasza dla zwierząt, której koszty mogą stanowić nawet 60 – 80% całości kosztów, w zależności od gatunku i metod produkcji. Prawidłowo skomponowana pasza jest podstawowym źródłem substancji odżywczych, wpływających na wzrost, zdrowie i rozrodczość zwierząt, a tym samym jednym z głównych czynników limitujących produkcję. Jednym z największych obecnie wyzwań jest poszukiwanie nowych dodatków paszowych, zamienników mączki rybnej i biostymulatorów w celu obniżenia kosztów hodowli. Alternatywnymi źródłami białka dla zastąpienia mączki rybnej mogą być drożdże, glony, owady, ale również surowce roślinne (Abdel-Latif i in. 2022). Tym samym występujące lokalnie rośliny i zboża są coraz częściej wykorzystywane do produkcji pasz dla ryb. Jednak stosowanie dodatków roślinnych jako surowców paszowych dla ryb, wzbudza wiele obaw i kontrowersji. Dotyczą one między innymi faktu, iż surowce pochodzenia roślinnego mogą być źródłem zanieczyszczeń mikrobiologicznych (bakteriologicznych, grzybiczych) i toksykologicznych. Obawy wydają się o tyle słuszne, iż wiele naukowych doniesień poświęconych jest opisowi zdolności ryb do akumulacji niebezpiecznych substancji, takich jak metale ciężkie, pestycydy czy herbicydy (między innymi te zawierające glifosat), które mogą wpływać na zdrowie konsumentów pierwszo- i drugorzędowych. Kolejnym problemem wpływającym na jakość pasz są mykotoksyny, które mogą mieć w paszach pochodzenie pierwotne (z roślinnych surowców paszowych) lub wtórne (w wyniku rozwoju grzybów pleśniowych w paszy). Zanieczyszczenie mykotoksynami może spowodować pogorszenie i zmniejszenie wartości odżywczej składników i/lub produkowanej paszy dla zwierząt wodnych, ale może również stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia zarówno hodowanych ryb, jak i ludzi je spożywających. W konsekwencji mogą wpływać negatywnie na zdrowie, wzrost i reprodukcję stad hodowlanych oraz jakość i zdrowotność potomstwa. Dlatego coraz większą uwagę zwraca się na czystość mikrobiologiczną i jakość pasz. Oprócz mykotoksyn, które są metabolitami wtórnymi grzybów pleśniowych już sama obecność tychże mikroorganizmów w paszy i pożywieniu jest groźna dla zdrowia. Oprócz samych mikroorganizmów, zagrożenie niosą również metabolity wtórne, które mogą znajdować się w paszach. Równie groźne mogą być metabolity wtórne tychże mikroorganizmów znajdujących się w pożywieniu. Szacuje się, że około 30% zbóż jest skażonych mykotoksynami. Mykotoksyny mogą już powstawać podczas wzrostu roślin uprawnych na polach, w czasie zbiorów, transportu lub przechowywania w niewłaściwych warunkach, np. podwyższonej wilgotności i temperaturze.
Mikrobiologiczne zanieczyszczanie pasz wynika głównie z zanieczyszczenia surowców podczas produkcji. Według Europejskiego Urzędu do spraw Bezpieczeństwa Żywności najważniejsze zagrożenie biologiczne pasz stanowią mikroorganizmy z rodzaju Clostridium, pałeczek z rodzaju Salmonella, Escherichia coli oraz Listeria monocytogenes. Większość mikroorganizmów chorobotwórczych, jest zdolna do wytwarzania spor przetrwalnikowych, co sprawia, że są bardzo ciężkie do pozbycia się z paszy. Wytwórcy pasz są objęci nadzorem przez organy Inspekcji Weterynaryjnej (IW). Główny Lekarz Weterynarii co roku opracowuje plan urzędowej kontroli pasz. Kontrole pasz prowadzone są w kierunku między innymi zawartości metali ciężkich, dioksyn, pestycydów, stymulantów wzrostu, ale przede wszystkim wykrywania drobnoustrojów chorobotwórczych czy też mykotoksyn. Celem kontroli jest zapewnienie bezpieczeństwa oraz odpowiedniej jakości pasz przeznaczonych do obrotu i stosowanych w żywieniu zwierząt.